Tony Takitani naprawdę nazywał się... Tony Takitani... lubił rysować, każdy dzień spędzał sam w swoim pokoju wyłącznie na rysowaniu... Ona... nosiła ubrania bardzo naturalnie z wielką gracją, zupełnie jak ptak zrywający się do lotu ku innemu światu... Pewnego razu pomyślała, że nie potrzebuje tylu strojów. Ma tylko jedno ciało do ubrania...
tytuł oryginalny: トニー滝谷
reżyseria: Jun Ichikawa
scenariusz: Jun Ichikawa, Haruki Murakami na podstawie opowiadania Haruki Murakamiego "Tony Takitani"
muzyka: Ryuichi Sakamoto
zdjęcia: Taishi Hirokawa
występują: Issei Ogata (jako Tony Takitani, Shozaburo Takitani), Rie Miyazawa (jako Eiko i Hisako), Hidetoshi Nishijima (narrator)
Po jej odejściu Tony Takitani wszedł do garderoby, zamknął drzwi i przez pewien czas nieobecnym wzrokiem wodził po ubraniach. Nie bardzo rozumiał, dlaczego kobieta rozpłakała się na ich widok. Dla niego wyglądały jak cienie pozostawione przez żonę. Wiszące w rzędach na wieszakach cienie w rozmiarze 34 nakładały się jeden na drugi. Wyglądały, jakby ktoś zgromadził tu i porozwieszał próbki nieograniczonych (a przynajmniej teoretycznie nieograniczonych) możliwości, jakie niesie w sobie ludzka egzystencja.
Niegdyś oblekały ciało żony, które dawało im ciepłe tchnienie życia, poruszały się razem z nią. Lecz teraz miał przed oczami jedynie stado nędznych cieni, wysychających z minuty na minutę, bo zostały odcięte od korzeni życia...
Haruki Murakami, "Tony Tahitani", w: "Ślepa wierzba i śpiąca kobieta", Muza, Warszawa 2008.
Info: Filmweb, Midnight Eye, Wikipedia, strona oficjalna filmu
Moja ocena: 4 - uważam, że to całkiem dobry film :-)
"If you put your mind to it, you can accomplish anything". ~GACKT
Ostatnio najpopularniejsze posty:
-
Opowieść o rodzeństwie - nastoletnim chłopcu i jego kilkuletniej siostrzyczce - próbujących przetrwać wojnę. Animowany film o dzieciach dośw...
-
Nie polecam tego filmu. Jest to film pełny eterycznej, delikatnej muzyki i spraw dzieci - lecz dzieci, które swoje tzw. ludzkie i tzw. dziec...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podobał mi się ten film, taki liryczny. Choć bardziej pewnie jednak samo opowiadanie, i to w języku angielskim, a nie polskim. ^^' Teraz czekam na "Norwegian Wood"...
OdpowiedzUsuń